Tallinn to idealna destynacja na weekendowy city break lub letni wypoczynek nad Bałtykiem. Podczas naszej lipcowej wyprawy 2,5 dnia spędziliśmy na starym mieście i w jego okolicach oraz podobną ilość czasu nad bałtycką plażą i bardzo żałowaliśmy, że nie możemy zostać dłużej.
Krótko o Estonii
Estonia to jeden z najmniejszy z krajów nadbałtyckich. Liczy sobie 1,3 miliona mieszkańców. Czujemy się tam jakby w przedsionku Skandynawii. Najlepsza pora na wyjazd to miesiące letnie, choć i wtedy próżno spodziewać się upałów, które w ostatnich latach są w normą w Polsce. Więcej na temat wyprawy do Estonii napisałam tutaj.
Tallinn
To jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w Europie. Poniżej znajdziecie moja subiektywną listę 10 rzeczy, które w stolicy Estonii powinny zostać odhaczone 😉
1. Stare miasto – leży na dwóch poziomach i dzieli się na górne i dolne. Charakterystyczne wielkie baszty i najdłuższe w Europie Północnej mury obronne tworzą jedyny w swoim rodzaju średniowieczny klimat. Zwiedzanie najlepiej zacząć od rynku z budynkiem Ratusza, który liczy sobie aż 600 lat ! Przy Placu Ratuszowym znajduje się wiele pięknych kamienic, w tym Apteka Magistracka, założona w 1422 roku i uważana za jedną z najstarszych w Europie (kto był w Dubrovniku ten wie, że tam znajduje się jednak najstarsza, założona w 1317 roku).
Do Placu Ratuszowego możemy dotrzeć jedną z bram, my z uwagi na lokalizację naszego hotelu najczęściej korzystaliśmy w bramy Pikk, zwaną przez mieszkańców Grubą Małgorzatą (z uwagi na swój pokaźny rozmiar). Po minięciu bramy po prawej stronie zauważycie 3 gotyckie kamienice z XIV w. które zostały zaadoptowane na luksusowy hotel, a nazywane są 3 siostrami.
Jeden z najbardziej fotogenicznych obiektów na starym mieście to moim zdaniem Sobór św. Aleksandra Newskiego.
Jedno z wyjść/wejść do czasów średniowiecznego Tallinna to Brama Viru, skąd ulicą Viru również traficie wprost na Plac Ratuszowy. Brama Viru to dwie bliźniacze baszty. Warto wspomnieć, że obecnie w stolicy Estonii możemy podziwiać 26 baszt i 4 bramy (oryginalnie było ich odpowiednio 46 i 6).
2. Punkty widokowe – najlepsze punkty widokowe znajdują się na wzgórzu Toompea. Pierwszy z nich to Patkuli Viewing Platform, z którego rozciąga się piękny widok na mury starego miasta. Drugi to Kohtuotsa Viewing Platform, który kusi widokiem na stare oraz nowe miasto. Do obydwu punktów dostaniecie się z Soboru św. Aleksandra Newskiego, dalej najlepiej iść po strzałkach.
Alternatywą dla punktów widokowych jest wieża kościoła św. Olafa, która mierzy sobie 123 metry. Wstęp na wierzę kosztuje 3 EUR, niestety nie ma windy. Ze szczytu zobaczyć można terminal promowy oraz przepiękny widok na stare miasto z soborem św. Aleksandra Newskiego w tle.
3. Zupa z Łosia w III Draakon – to zdecydowanie rzecz, którą musicie spróbować oraz zobaczyć wnętrza tej słynnej średniowiecznej karczmy. III Draakon ulokowana jest w samym budynku Ratusza. Miejsce rządzi się swoimi średniowiecznymi prawami. W środku nie ma elektryczności, a wszystko oświetlane jest za pomocą świec. W karczmie nie dostaniecie sztućców, wszystko spożywa się za pomocą rąk :)Pomimo swojej wielkiej popularności ceny są na bardzo przyzwoitym poziomie. Słynna zupa z łosia to koszt 3 EUR, a przepyszne paszteciki z nadzieniem mięsnym lub warzywnym to 1,50 EUR.
4. Zaułki starówki – stare miasto pełne jest wąskich zaułków oraz uliczek. Jedną z nich jest pasaż Św. Katarzyny (Katariina Kaik). W ciągu dnia może być dość zatłoczony, choć nam udało się trafić gdy przez moment był w miarę pusty 🙂
5. Muzeum marcepanu – Tallinn uważa się za ojczyznę tego przysmaku. Na starym miescie znajdziecie małe muzeum marcepanu, połączone ze sklepem. Możecie również umówić się na warsztaty i ulepić własną marcepanową figurkę (koszt 5 EUR). Uprzejma Pani w sklepiku częstuje różnymi rodzajami marcepanu, klasycznym, smakowym, 40 oraz 60 procentowym. Ten marcepan naprawdę różni się od tych marcepanowych batoników w czekoladzie, które zazwyczaj dostępne są w sklepach spożywczych. Ten dostępny w Tallinnie, nie ma polewy, a sam marcepan rozpływa się w ustach, naprawdę warto.
6. Wizyta w porcie/rejs do Helsinek – stolica Finlandii oddalona jest od Tallinna zaledwie 80 km, rejs trwa ok 2 godzin. Same Helsinki podobno nie należą do bardzo interesujących, nie mniej jednak pewnie warto zobaczyć samemu i ocenić, skoro mamy taka okazję. My z uwagi na brak czasu oraz bobasa nie zdecydowaliśmy się na odwiedziny Helsinek. Jeśli wybierzecie się do portu na spacer będziecie mieli okazję zobaczyć cruisery, które codziennie okrętują w tallińskim porcie oraz sporo Finów, którzy przypływają do Tallinna po % zakupy.
7. Białe noce – to niezwykłe zjawisko, które występuje w miesiącach letnich. Można je obserwować na szerokościach geograficznych powyżej 55°. Podczas naszego pobytu (7-12.07) słońce zachodziło ok godziny 22:30, jednocześnie później nie było tak całkowicie ciemno.
8. Pirita beach – jest to dzielnica Tallina przy której znajdziecie piękną, nadbałtycką plażę 🙂 Po pobycie blisko tallińskiej starówki przenieśliśmy się właśnie na tę plażę i był to strzał w dziesiątkę. Było pusto, cicho i bardzo czysto. Wzdłuż wybrzeża w lasku sosnowym ciągnęła się ścieżka idealna na spacery lub przejażdżkę rowerem tudzież ostatnio modną elektryczną hulajnoga 🙂 Pirita to też baza dla windsurfingu lub SUP boardu. Znajdziecie tam też przystań jachtową oraz przepyszną rybę 🙂
a tutaj filmik, który może choć po części pokaże jak tam jest pięknie i spokojnie 🙂
9. Zachód słońca na plaży – przepiękny zachód słońca, który w lipcu miał miejsc ok godziny 22:30, idealny z lampką winka w tle 🙂
10. Zobaczyć ‘inny’ Tallinn – jeśli macie więcej czasu to warto udać się w rzadziej odwiedzane przez turystów region np. Depoo, gdzie znajdziecie mnóstwo restauracji pod jednym dachem jak np. w halach targowych w Hiszpanii; drewniane domy w dziennicy Kalmaja; pałac i ogród Kadriorg.
[…] Tallinn zupa z łosia i marcepan […]
PolubieniePolubienie
[…] Tallinn-zupa z łosia i marcepan […]
PolubieniePolubienie