Madera – co warto zobaczyć na Wyspie ? Subiektywne TOP 10

1. Funchal – to przepiękna stolica, świetne miasto w którym można odkrywać każdego dnia piękniejsze zakątki. Szczególnie polecam zatrzymać się w jednym z hoteli właśnie w Funchal, my z naszego mieliśmy ok 20 min spaceru do centrum. Naprawdę warto, podczas Świąt Bożego Narodzenia miasto było dodatkowo przepięknie oświetlone oraz działał klimatyczny jarmark bożonarodzeniowy na jednej z głównych ulic. Stara część Funchal zwana Zona Velha ożywia się po zmierzchu, a za dnia zobaczyć możecie drzwi do domów, restauracji ozdobione nietuzinkowymi malowidłami. Mercado dos Lavatores to miejsce gdzie możecie coś zjeść, ale też zobaczyć spory targ warzywno-owocowy oraz rybny. Wzdłuż brzegu rozciąga się promenada aż do przystani cruiserów, gdzie też znajduje się Muzeum oraz pomnik CR7. Na koniec koniecznie trzeba wypić kawę w towarzystwie pastel de nata np. w NATA7 oraz zjeść bolo de caco czyli bułkę z masłem czosnkowym 😊

2. Wzgórze Monte oraz zjazd na sankach – na wzgórze dojedziecie kolejką gondolową (inną opcją jest też autobus miejski lub po prostu auto). Warto zakupić bilet w jedną stronę i będąc już na szczycie skierować swoje kroki do słynnych sanek albo jeszcze opcjonalnie na drugą kolejkę gondolową prowadzącą do ogrodu botanicznego. Ja z ogrodu nie korzystałam, więc nie przekażę Wam tutaj swoich wrażeń, ale myślę, że zjazd tymi sankami to coś wartego uwagi. Historia sanek sięga 1850 roku, kiedy to stanowiły one sposób transportu dla osób mieszkających na wzgórzu Monte. Zjazd trwa około 10 minut, a trasa ma około 2 km długości. Carreiros, bo tak nazywają się mężczyźni obsługujący sanie, mają buty ze specjalną gumową podeszwą, która umożliwia hamowanie. Koniec trasy znajduje się w Livramento, ok 2 km od centrum. Ceny są ustalone z góry, więc nie ma tu miejsca na negocjacje, lub sztuczne zawyżanie ceny (tablica ze stawkami umieszczona jest na początku trasy oraz na poniższym zdjęciu).

3. degustacja Madery – być na Maderze i nie wypić wina madera to jak być w Paryżu i nie zobaczyć Wieży Eiffla. Kiedyś, aby wino mogło przetrwać oceaniczną podróż statkiem do beczek dodawano spirytus z trzciny cukrowej. Po wielu dniach podróży ciepło sprawiało, że wino ewoluowało w smaku. Obecnie nie wozi się już wina na statku, tylko produkuje się maderę podgrzewając wino, które wzmacnia się 96% brandy. Wino może leżakować też w beczkach, ale jest to metoda dłuższa aniżeli np. podgrzewanie ciepłą wodą wina w stalowej kadzi. 4 miesiące w takiej kadzi to jak cały rok w beczce. Wino leżakuje w beczce jeśli będzie butelkowane po 5 latach lub więcej. Należy pamiętać, że zabutelkowana madera nie starzeje się, kończy swoje dojrzewanie w chwili rozlania do butelek. W Funchal warto wstąpić do Blandy’s – słynnej firmy znanej na całej świcie z produkcji madery właśnie. Podczas zwiedzania macie możliwość poznania procesu produkcji wina, a na koniec degustacji 2 różnych gatunków madery. Z biletem wstępu jesteście upoważnieni do bonifikaty na zakupy oraz odebrania Waszych butelek bezpośrednio na lotniku 😊

4. 5 o’clock tea w hotelu Belmond Reid’s Palace – kiedy kilka lat temu zobaczyłam gdzieś w sieci relację z herbatki w hotelu Reid’s wiedziałam, że również zawitam w to miejsce podczas mojej wizyty na Maderze. Tradycja picia popołudniowej herbatki, koniecznie w towarzystwie przekąsek sięga 1840 roku. Polecam tą ceremonię wcześniej zarezerwować poprzez stronę Reid’s, z dnia na dzień będzie bardzo ciężko się tam dostać. Do wyboru są dwa terminy o 15:00 oraz 16:30, a wszystko odbywa się na tarasie z pięknym widokiem na miasto. Stoliki 2-osobowe ustawione są przy barierce, te większe przy ścianie tarasu. Przychodząc zamawiacie jedynie rodzaj naparu: my zdecydowaliśmy się na ziloną herbatę z Azorów oraz czarną mieszankę firmową Reid’s Palace. Herbata podawana jest w dzbanku, do dyspozycji macie mleko oraz różne rodzaje cukru. Dodatkowo podaje się koktajlowe kanapki, ciasteczka oraz gorące scones, które możecie zjeść z dżemem albo clotted cream. Dokładka jest przewidziana, a ilości nie są wyliczone na osobę 😊 Bardzo polecam, uważam, że jest to wspaniałe doświadczenie, które pozostaje w pamięci.

5. Wodospad dos Anjos i Ponta do Sol – niedaleko przepięknego kolorowego miasteczka – Ponta do Sol znajduje się chyba jeden z bardziej rozpoznawalnych punktów na wyspie. Lejący się na drogę wodospad znajduję się na starej drodze i aby go zobaczyć musicie pokonać jeden ze starych tuneli. Pod wodospadem możecie przejechać autem, co na pewno budzi uśmiech na twarzy, a jednocześnie bezpłatnie czyści Wasz samochód 😊 Na końcu warto się zatrzymać w miasteczku Ponta do Sol, bo choć malutkie jest bardzo ładne.

6. baseny w Porto Moniz – baseny naturalne to bardzo dobry pomysł na kąpiel w Oceanie. W miejscowości Porto Moniz znajdziecie największe baseny, ale są one obecne na całej Wyspie. Do wyboru macie te bardzo naturalne po jednej stronie miasteczka oraz te bardziej przypominające normalny basen po drugiej (wstęp za symboliczną opłatą). Wydawać by się mogło, że zimą będzie ciężko z kąpielą, ale nic mylnego w grudniu można było popływać i nie trzeba było być do tego morsem 😊

7. domki w Santanie – z pewnością słysząc Madera przed oczami widzicie trójkątny domek, pokryty strzechą w czerwonych barwach. Tak, zgadza się ! tylko te słynne domki nie są rozsiane po całej wyspie, a znaleźć je możecie w miejscowości Santana. Mieszczą się w nich sklepiki z regionalnymi produktami. W miasteczku znajdziecie również park tematyczny, który będzie idealną rozrywką dla dzieci. Wstęp jest bezpłatny, a za wybrane atrakcje płaci się w środku. Polecam to miejsce również dorosłym, gdyż bez opłaty można zobaczyć jeszcze więcej tradycyjnych domków wraz z wystawą oraz inscenizacją tego jak życie wyglądało na Maderze kilkadziesiąt lat temu. W pobliżu Santany znajdziecie jedną z bardziej popularnych lewad – Caldeirão Verde, która zaczyna się w parku leśnym Queimadas.

8. zjazd gondolką – czyli tzw. teleferico – na wyspie jest ich kilka. Wybudowano jest głównie dla rolników, którzy zjeżdżalni nimi do poziomu morza, aby uprawiać swoje poletka, teraz służą też turystyce. Nie do końca jestem pewna ich stanu technicznego, a zjazd jest naprawdę stromy, więc ja go sobie odpuściłam, ale jeśli nie straszna Wam adrenalina to warto rozważyć:

  • Teleférico Fajã dos Padres – znajduje się pomiędzy miejscowościami Camara de Lobos i Ribeira Brava. Na dole znajdziecie restaurację, pensjonat (gondolka dla gości bezpłatna) oraz miejsca na plażowanie jak i wspomniane plantacje.
  • Teleférico das Achadas da Cruz – jest to jedna z najbardziej stromych kolejek, aż 98% nachylenia, na dole możecie zanocować w jednej z kilku chatek.
  • Teleférico da Rocha do Navio – chyba jedna z najbardziej widowiskowych kolejek nieopodal Santany. Podczas naszego pobytu pozostawała zamknięta.
  • Teleférico do Garajau – ciekawa forma transportu jeśli wybieracie się na plażę Garajau, niedaleko pomnika Chrystusa Króla.
  • Teleférico das Fajãs do Cabo Girão – niedaleko najwyższego klifu Cabo Girão, na dole nie ma infrastruktury hotelowo-restauracyjnej, więc jest to miejsce tylko na spacer.
  • Teleférico Jardim Botanico oraz Funchal – Monte o których już wspomniałam powyżej

9. Półwysep Św. Wawrzyńca – charakterystyczny punkt, prawdopodobnie zobaczycie go już z lądującego samolotu. Półwysep zimą przybiera brązowe barwy by wiosną zmienić kolor na zielony. Na pewno warto wybrać się w tamte rejony na trekking, a jeśli nawet nie to wybrać się na jeden z bardziej charakterystycznych punktów widokowych na Wyspie – Miradouro de São Lourenço.

10. Trekking – będąc na Maderze nie można odpuścić sobie trekkingu. Tras na Wyspie jest pełen wachlarz, codziennie można wybierać inną. Oprócz wspomnianego Półwyspu Św. Wawrzyńca warto wybrać  lewadę – PR6 Levada das 25 Fontes / Levada do Risco albo tą na 3 najwyższym szczycie Pico do Arieiro (1818 m n.p.m.). Na pewno ta ostatnia będzie najbardziej wymagająca, dwie poprzednie zaliczają się raczej do średnich, aczkolwiek są całkiem inne jeśli chodzi o krajobraz. Należy pamiętać o stosowanym ubraniu (w górach zawsze chłodniej, a na Półwyspie może być wietrznie) oraz o butach trekkingowych.

Fajne punkty widokowe:

Miradouro do Véu da Noiva – punkt widokowy Véu da Noiva, położony na starej drodze między Seixal i São Vicente

Miradouro da Vaca (Garganta Funda) – przepiękny punkt widokowy na wodospad. Z niepozornego parkingu dojdziecie wiejską drogą poprzez pola (ok 10 min) do niesamowitego wodospadu o wysokości 140 metrów.

Miradouro Pico do Facho – idealny punkt dla miłośników lotnictwa. Możecie zobaczyć lądujące samoloty jak i widok na Półwysep Św. Wawrzyńca.

Miradouro do Lombo do Mouro – dość charakterystyczny zakręt na płaskowyżu, do którego chyba nie dotarłam, aczkolwiek sądzę, że warto. Poniżej zdjęcie z samego płaskowyżu.

Ribeira da Janela – tajemnicze skały, wystające z Oceanu niedaleko Porto Moniz. Od strony plaży widok jest według mnie dość średni, lepszy kąt uzyskacie wjeżdżając starą drogą w zachodnią stronę, tudzież z drona.

Hotel Castanheiro Boutique – hotel w samym centrum Funchal z tarasem widokowym i drink barem na dachu. Można wejść i zobaczyć miasto z naprawdę innej, nowej strony.

Co mnie nie zachwycilo ?

czarna plaza w seixhal – plaża jak każda inna, choć czarna. Nie mniej jednak jeśli macie tylko tydzień i wiele innych planów sugeruję sobie odpuścić.

Gabo Girao – nazywany najwyższym klifem Europy, choć to do końca prawda nie jest. Możecie tam wjechać samochodem, parking jest bezpłatny, a z niego tylko kilka kroków na taras ze szklaną podłogą. Widziałam lepsze rzeczy, jak dla mnie do odpuszczenia.

Câmara de Lobos – miasteczko rybackiego niedaleko Funchal. Jeśli przybywacie do miasta cruiserem to w Funchal kursują turystyczne, piętrowe autobusy, które też do Câmara de Lobos Was zawiozą. Jest to drugie co do wielkości miasto na Wyspie, zaraz po Funchal. Rozsławił je Winston Churchill, który malował tamtejszą zatokę (w miasteczku znajdziecie jego pomnik).

las Fanal – dla jednych hit, ale na pewno warto tam dotrzeć podczas mgły, wtedy będziecie mieli okazję zobaczyć ten stary wawrzynowy las niczym w scenie wyjętej z horroru. Nam się niestety nie udało, mgły nie było, więc las wyglądał po prostu jak las.

Zapraszam do mojego wpisu Madera – podstawowe informacje

3 komentarze

  1. Piękne zdjęcia i masa cennych informacji 🙂 … w pierwszej połowie czerwca planuje mini wakacje – w marzeniach (planach ) 🙂 jest tez Madera. Po Twoich wpisach ten mój pomysł sie jeszcze bardziej utwierdził…dziękuję 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s