Jako długoletnia fanka coniedzielnych ‘Podróży kulinarnych Roberta Makłowicza’ nie miałam wątpliwości, że będę uczestniczyć w prowadzonej przez niego degustacji win węgierskich organizowanej przez wrocławski OK Wine Bar….ważna była tylko szybka reakcja na zaproszenie, bo miejsca rozeszły się w tempie expressowym jak ciepłe bułeczki.
Jak się okazuje Pan Rober od pewnego czasu zaczął prowadzić działalność importera win ze swojej ukochanej Chorwacji czy Słowenii ale tez ze środkowej Europy tj. Czech, Węgier; trudno byłoby w tym miejscu pominąć światowych potentatów w jego produkcji jak Francja czy Hiszpania…
Degustowaliśmy pięć win:
- Henye Furmint dry 2015, Henye, Tokaj – wytrawne, doskonałe do przystawek bądź jako aperitif.
- Le Sommelier Chardonnay 2014, Csaba Malatinszky, Villany – niefiltrowane, produkowane metodą biodynamiczną. Po kilku minutach zyskuje lepszy smak, jest to niezwykle zmienne wino, wyczuwalne aromaty warzywne. Jest to linia win La Sommelier, czyli podstawowa gastronomiczna linia, ale ma swój potencjał. Wino to podajemy do jedzenia.
- Henye Szamorodni Dry 2012, Henye Tokaj – Tokaj jest małym regionem, ale popyt na tamtejsze wina był gigantyczny, z tego też powodu postało wino Szamorodni. W przeszłości winiarnie z Polski kontraktowały wino z Tokaju i nie czekały na koniec jego fermentacji. Młode wino pakowano na wozy i wieziono do Polski, a wino po prostu fermentowało w drodze. Szamorodni ma subtelne nuty. Jest wywarzone i zbilansowane. Wyczujemy w nim aromaty kandyzowanych owoców i orzechów. Umożliwia nam wykorzystanie szerokiego spektrum dań oraz deserów z nutką goryczki. Mi osobiście w smaku przypomina sherry od Tio Pepe. Pamiętajmy też, że jak danie jest aktorem to dobre wino jest muzyką, a jeśli chcemy podkreślić muzykę, wybierzmy sherry…no w tym przypadku Szamorodni 🙂
- Le Sommelier Cabernet Sauvignon 2014, Csaba Malatinszky, Villany – to nie jest wino, które wstawimy do piwnicy na lat 20, ale ma potencjał starzenia. 13,5 % alkoholu. Wyczuwalny dąb, choć nie jest za bardzo nachalny. Wino pochodzi z uprawy biodynamicznej, o której już wspomniałam przy okazji Le Sommelier Chardonnay, co to takiego jest ? Prekursorem był Rudolf Steiner z Dolnego Śląska. Wszystko co powstaje w przyrodzie ma tam też swoich wrogów, których zwalczamy roztworami z przyrody np. ekstraktem z pokrzyw. Wino jest tak dobrym trunkiem, że lepiej wypić więcej a nie mniej, w trosce o nasze zdrowie patrzmy z jakiej uprawy pochodzi dane wino !
- Signature 2013, Csaba Malatinszky, Villany – to wino koniecznie należy dekantować! 14,5 % alkoholu, choć jak na Villany bardzo mało. To wino ma potencjał kilkunastu bądź kilkudziesięciu lat, jeśli będziemy je trzymać w piwnicy. Wyczuwalne aromaty tytoniu, czekolady oraz buraka. Warto !
Wiele z powyższych win jest zakręcana, a nie korkowana, już od dłuższego czasu można zauważyć, że na półkach sklepowych coraz częściej goszczą wina z nakrętką i ten proceder nie dotyczy bynajmniej win tzw. ‘tanich’. Otóż 99% wyprodukowanych win wypija się w ciągu 2 lat, natomiast tylko ten 1% ma potencjał aby poleżeć trochę dłużej niż lat 5. Korki pozyskuje się z kory drzewa korkowego (takie drzewo występuję np. na Sardynii). Kora tych drzew odradza się co 7 lat, a koszt pojedynczego korka to 3 EUR. Korek, bądź jego brak nie jest wyznacznikiem jakości wina. Warto wiedzieć, że statystycznie jedno na dziesięć win się utlenia. Co ciekawe w Austrii topowe wina korkuje się w chwili obecnej korkiem szklanym:)
Wina od Roberta Makłowicza zazwyczaj dostępne są w restauracjach i hotelach co nie znaczy, że nie możecie ich sobie zamówić prywatnie. Piszcie na maila z poniższej strony internetowej (jeszcze w budowie):
Bądź przy okazji najbliższych odwiedzin w OK Wine Bar we Wrocławiu, którego prosimy o więcej tego typu degustacji w przyszłości 🙂