Będąc w Andaluzji musicie koniecznie odwiedzić największy jej skarb – Rondę. We wcześniejszych wpisach wspominałam, że podczas naszej wycieczki nie natknęliśmy się na dzikie tłum turystów, lecz w przypadku Rondy muszę stwierdzić, że lekki tłum już był. Ronda leży w głębi lądu, więc podróż od strony morza jest jedną wielką wspinaczką. A każdy kto dojdzie w końcu na szczyt swoje kroki kieruje w stronę słynnego mostu który zawisł nad wąwozem rzeki Guadalevín (głęboki na 160 metrów). Most liczy sobie 100 metrów długości i łączy dwa przeciwległe brzegi. Wąwóz El Tajo dzieli miasto na pół, po jednej stronie dzielnica Mercadillo, a po drugiej mauretański Ciudad.

Ronda położona jest 740 m n.p.m. więc jak to w górach pogoda może być nieco bardziej kapryśna niż na wybrzeżu, ale nie jest to regułą, bo podczas naszych odwiedzin było nawet bardziej gorąco niż nad morzem 🙂

Na co zwrócić uwagę w Rondzie ?

Przede wszystkim na most Puente Nuevo:

oraz liczne punkty widokowe z których możemy podziwiać Rondę i wspomniany most:

…dla zainteresowanych arena corridy, podobna do tej w Sevilli

…piękne romantyczne uliczki

Mamy już taką tradycję, że w każdym miejscu próbujemy lokalnego wina, Ronda ma również swoje szczepy, które bardzo polecam:

Droga do Rondy to niepowtarzalna okazja aby zobaczyć małe miasteczka położone wysoko w górach, budynki zazwyczaj w białym kolorze pięknie prezentują się na tle okolicznych pagórków. Ciekawym doświadczeniem będzie przejechać się uliczkami jednego z takich miasteczek, ale trzeba być naprawdę wytrawnym kierowcą, zobaczenie sami dlaczego (na filmiku miasteczko Gaucín):

…oraz kolejne okoliczne miasteczko:

Dojechać i wrócić z Rondy można wieloma drogami, jedna z nich zaczyna się lub kończy w kurorcie dla bogaczy – Marbella, a dokładnie Puerto Banus (podobno najpiękniejsza marina na Morzu Śródziemnym). Możemy tam podziwiać najbardziej luksusowe łodzie, katamarany czy samochody. Dodatkowo zrobimy zakupy w butikach światowych projektantów. Warto się tam choć na chwilę zatrzymać jadąc lub wracając z Rody.