Ekskluzywny kurort nad Morzem Czarnym – Batumi

Rok 2015 obfitował w podróże, każdą wolną chwilę czy krótki urlop wykorzystywaliśmy na organizację jakiejś wyprawy. W czerwcu zastanawialiśmy się co zrobić z wcześniej zaplanowanym lipcowym urlopem. Wiadomo, że lipiec to wysoki sezon i ceny skaczą niesamowicie w górę…a naszym planem było znalezienie czegoś nietuzinkowego i po tzw. taniości 🙂 Po wielu dniach przeszukiwania ofert w internecie trafiłam na coś dla mnie innego i nowego…Batumi – powiem szczerze, że moją pierwszą myślą było – gdzie to jest ? 🙂 nie miałam świadomości, że Batumi leży w Gruzji (dokładniej w autonomicznej republice Adżarii) nad wybrzeżem Morza Czarnego. Oferta z BP Rainbow Tours obejmowała wylot z Poznania do Batumi, oraz siedem noclegów w czterogwiazdkowym Radisson Blu wraz ze śniadaniami. Cena za pakiet to jedynie niecałe 1800 PLN/osoba…po krótkiej naradzie zdecydowałam się zakupić podaną ofertę. Taka cena jak później się okazało była naprawdę super okazją (zakupiona 29.06, wylot 04.07), ponieważ w chwili obecnej cena za taki pakiety w Batumi jest prawie dwa razy wyższa 😦 niemniej jednak bardzo polecam to miejsce, jest ono idealne dla osób stroniących od tropikalnych upałów, jest tam relatywnie tanio, a cały dzień możemy degustować wspaniałe gruzińskie wina 🙂 poniżej po kolei co i jak dla osób zainteresowanych wyjazdem nad Morze Czarne.

Jak dolecieć ?

Najlepiej z biurem podróży, nie jest istotne czy zakupicie u nich cała ofertę, czy może po prostu miejsce w samolocie. Oczywiście do Gruzji latają tanie linie lotnicze np. do Tibilisi bądź bliżej wybrzeża do Kutaisi i stamtąd już publicznymi środkami transportu do Batumi.

Gdzie spać ?

W tym mieście wybór hotelu może być problemem, bowiem rozwija się ono niesamowicie szybko i baza hotelowa rośnie jak na drożdżach 🙂 Mamy tam do dyspozycji największe marki hotelowe. Sama zabudowa jest dość ciekawa, ktoś mógłby powiedzieć, że troszkę kiczowata…każdy budynek hotelowy się czymś wyróżnia na tle architektury miasta. Z uwagi na super ofertę wybraliśmy Radisson Blu, budynek o dość futurystycznym kształcie, cały ze szła. Nasz pokój znajdował się na rogu, także mieliśmy wspaniały widok na morze prosto z łóżka 🙂 oraz na całe miasto. W łazience z oknem znajdowała się wanna z widokiem na morze oraz prysznic, dodatkowo mieliśmy do dyspozycji również garderobę. W hotelu dostępna była siłownia oraz dwa baseny, jeden wewnętrzy i jeden zewnętrzny. Bar na jednym z ostatnich pięter oferował wspaniały widok na miasto, śniadania w restauracji na parterze były dopracowane w każdym calu. Polecam zazwyczaj oferty ze śniadaniami aby móc podczas obiadu czy kolacji rozkoszować się lokalnymi specjałami w okolicznych knajpkach. W hotelu na poziomie -1 było również kasyno….prawie jak w każdym innym obiekcie, kasyna są tam niezwykle popularne. Oferty wakacji w Batumi kupicie obecnie w Rainbow Tours oraz Itace. W 2015 roku Rainbow Tours oferowało jeszcze pobyt w Hiltonie (obecnie oferta niedostępna), podobnie jak niedostępny jest też Radisson 😦 W Itace możecie zakupić pobyt w Sheratonie, również ciekawy obiekt położony niedaleko Radissona. Podczas naszych wakacji zaobserwowaliśmy wiele nowych obiektów hotelowych w budowie, teraz większość z nich jest już otwarta i możecie zatrzymać się również w:

  • Wyndham Batumi – dostępny w RT
  • Euphoria Batumi – RT
  • Sky Tower – RT
  • Le Port Apart Hotel – Itaka
  • Hotel Euphoria Batumi – RT oraz Itaka

Ponadto interesujące obiekty to:

  • Colosseum Marina Hotel – mieści się w budynku podobnym do rzymskiego Koloseum 🙂
  • Divan Suites Batumi
  • Leogrand Hotel & Casino Batumi

a oto nasz Radisson 🙂 (budynek po prawej)

IMG_6390.JPG

DSCF6028.JPG

DSCF6405.JPG

Ceny

To chyba najlepszy dział tego wpisu, ponieważ jest tam, a przynajmniej było bardzo tanio 🙂 Walutą w Gruzji jest Lari, kod walutowy to: GEL. Jeden Lari dzieli się na 100 Tetri.

Podczas naszego pierwszego wieczoru zaraz po przylocie udaliśmy się do pobliskiej knajpki na kolację. Było to naprawdę elegancki lokal. Zamówiliśmy pierogi gruzińskie tzw. chinkali (chyba z 15 sztuk albo nawet troszkę więcej :)), do tego dwie sałatki z lokalnych pomidorów i ogórków oraz butelkę wina. Z góry uprzedzam, że nie było to domowe wino, tylko ciut wyższa półka. W Polsce wina niejednokrotnie przekraczają cenę posiłku serwowanego w danej restauracji…co jest bardzo smutne. W tej gruzińskiej restauracji zapłaciliśmy najwyższy rachunek podczas naszego pobytu  – po przeliczeniu niecałe 70 złotych ! Standardowo w następnych dniach zdarzało nam się płacić raczej w okolicach 20-40 złotych za obiad czy kolację z winem.

DSCF5981.JPG

Co jeść ?

Oczywiście tradycyjne gruzińskie przysmaki jak:

  • Chinkali – czyli tradycyjne pierożki np. z mięsem czy serem. Są one dość sporych rozmiarów, ponieważ oprócz nadzienia mieszczą w sobie bulion. Łapiemy za końcówkę, którą po zjedzeniu pierożka zostawiamy. Są bardzo sycące, polecamy wersję z serem 🙂
  • Chaczapuri – czyli tradycyjny gruziński placek, wstępuje w trzech wariantach:

Chaczapuri imeruli, ma okrągły kształt i jest faszerowany twardym serem wewnątrz placka, a roztopionym na zewnątrz. DSCF6310 Chaczapuri penovani – kształt kwadratu, nadziany serem w środku.

Chaczapuri adżaruli, dostępne i charakterystyczne dla Adżarii, w kształcie łódki, oprócz sera na wierzchu mamy jeszcze roztopione masło oraz ledwo ścięte jajko.DSCF6132.JPG

DSCF6100.JPG

  • kurczak czmeruli, to najpewniej zagrodowy naturalny kurczak w sosie czosnkowym. Porcja jest bardzo duża, także nie zamawiajcie pierogów ani chaczapuri a jedynie kurczaka i sałatkę na dwie osoby 🙂

DSCF6169.JPG

  • czurczela, raczej na deser, choć wielbicieli prawdziwych słodkości prawdopodobnie nie usatysfakcjonuje. Nazywana gruzińskim sinckersem. Jest to nic innego jak orzechy i kisiel winogronowy, następnie całość jest suszona.

W Batumi polecamy poniższe restauracje:

  • Zakra (na rogu ul. Puszkina i Waży Pszawelego) – prawdopodobnie byliśmy tam po porze obiadowej, a jeszcze przed kolacją, dlatego było po prostu pusto, ale jedzenie wyśmienite. Wybraliśmy standard czyli: pierożki, chaczapuri adżaruli, sałatkę z pomidorów oraz karafkę domowego wina – całość kosztowała nas jakieś 20 złotych 🙂
  • Bar Piwny na rogu ulicy Puszkina i Lermontowa – tam zamówcie koniecznie kurczaka czmeruli.
  • Sanapiro/Bereg (Gogebaszwili 28) – położona na nadbrzeżu, duży wybór dań i przyzwoite ceny.

Wina

Gruzińskie szczepy winne należą do endemicznych, nie są spotykane nigdzie indziej. W południowej części Kaukazu rozróżniono 500 odmian winorośli, a 38 jest dopuszczone do sprzedaży jako odrębne szczepy. Większość winorośli uprawia się w Kachetii, w dolinie Alazani oraz w Kartli (aż 70%). Pozostałe regiony winne to Imeretia, Racza oraz wybrzeże Morza Czarnego.

Możemy rozróżnić dwa najpopularniejsze szczepy:

  • Rkaciteli – wino białe, inne popularne szczepy to np. Tsinandali
  • Saperawi – głębokie wina czerwone, inne popularne szczepy to np. Mukuzani

W Gruzji mamy tylko kilku producentów, którzy wytwarzają wino na skalę przemysłową, za to jest pełno małych winnic gdzie winogrona zbierane są ręcznie, następnie sok wlewa się do glinianych amfor (kwewri) wpuszczonych w ziemię. Amfory zamykane są drewnianą pokrywą, uszczelnione i przysypane ziemią. Część win przechowywana jest w zwykłych beczkach, najczęściej z dębu kaukaskiego.

Co zobaczyć ?

Samo Batumi oferuje sporo atrakcji, czego nie można już powiedzieć o jego okolicach, ale po kolei:

  • wspaniała panorama miasta, którą możemy podziwiać z nadmorskiej promenady. Batumi to misz-maż architektoniczny. Nowoczesne budowle – każda w innym stylu – mieszkają się z socjalistycznymi blokami czy rozpadającymi się chatkami. Te futurystyczne budowle to głównie hotele. Ciekawa bryła Radissona Blu czy Sheratona, świecąca w nocy wieża alfabetu tuż koło diabelskiego młynu czy rzymskie Koloseum albo wieża z Pizzy to tylko początek 🙂

DSCF6058.JPG

Koloseum  w którym obecnie mieści się hotel, po lewej trzy apartamentowce, gdzie również możecie wynająć mieszkanie.

DSCF6335.JPG

Miejsce w którym odbywa się pokaz tańczących fontann.

DSCF6344.JPG

DSCF6108.JPG

Jeden z głównych placów, stylizowany na Wenecję.

DSCF6410.JPG

DSCF6414.JPG

Wieża alfabetu, widok z diabelskiego koła.

DSCF6432.JPG

Pałac Sprawiedliwości:

DSCF6176.JPG

Budynki Hiltona:

DSCF6123.JPG

DSCF6173.JPG

warto przejść się promenadą aby podziwiać panoramę miasta, bądź lepiej wynająć rower ! Tak, w Batumi mamy przystanki roweru miejskiego. W informacji turystycznej wykupujemy kartę (taką plastikową jak do bankomatu) i ładujemy dowolną kwotą. Następnie podchodzimy do stacji rowerowej i bierzemy rower 🙂 Czasem zdarza się, że ludzie zostawiają rowery i przynależne im kluczyki w różnych stacjach, więc pomimo roweru na stojaku nie możemy go wypożyczyć 😦 Nie mniej jednak wypożyczanie rowerów funkcjonowało tam dość dobrze, a teraz mam nadzieję, że jest jeszcze lepiej !

izunia.jpg

  • Tańczące fontanny, tak jak Wrocław czy Barcelona mają swoje tańczące fontanny, to ma ją też Batumi. Fontanna zlokalizowana jest koło Pałacu Sprawiedliwości (kolejny futurystyczny budynek o niezwykłej kolorystyce w nocy). Pokazy odbywają się codziennie o godzinie 20:00. Jeśli jesteście w Batumi to myślę, że warto.

DSCF6185.JPG

DSCF6179.JPG

  • Delfinarium, pokazy w lecie odbywają się o 16:00, 19:00 i 21:00. Muszę przyznać, że wybraliśmy się do tego miejsca dość nieświadomie i byliśmy zachwyceni pokazem. Po powrocie do hotelu zaczęłam czytać o delfinach i dowiedziałam się, że delfinaria są raczej likwidowane, a delfiny w niewoli tracą zdolność echolokacji, a delfinarium nie jest w stanie dostarczyć im wystarczającej przestrzeni. Muszę stwierdzić, że od tej pory nie byliśmy już w żadnym delfinarium i chyba nie planujemy być.

DSCF6401.JPG

  • Pomniki bądź instalacje artystyczne – w Batumi nie brakuje różnego rodzaju ‘pomników’, najbardziej charakterystyczne są buty ‘nike’ gdzieś na promenadzie nadmorskiej o kilka rozmiarów większe niż normalne. Po drodze natkniemy się tez na ‘Ali i Nino’ czyli 8-metrowe postacie które przenikają się nawzajem a mają być symbolem zakazanej miłości (Ali był Azerem, muzułmaninem, a Nino to gruzińska chrześcijanka).

DSCF6050

DSCF6064.JPG

  • Kolejka gondolowa na wzgórze, ma dość solidną konstrukcję, także nie ma co się bać. Przy dobrej pogodzie będziemy widzieli miasto jak na dłoni oraz wszystkie charakterystyczne budynki 🙂

DSCF6150.JPG

  • Ogród Botaniczny, znajduje się na urwistym brzegu 9 kilometrów od centrum w kierunku Kobuleti. Zdecydowaliśmy się dojechać tam taksówką, warto wcześniej ustalić cenę za kurs. Ogród obejmuje roślinność ze wszystkich stref klimatycznych świata, jest sporych rozmiarów, także można tam spędzić cały dzień, a miłośnicy botaniki pewnie kilka 🙂

DSCF6274.JPG

DSCF6305.JPG

Jak wspomniałam powyżej wokół miasta brak jest szczególnie wartych polecenia miejsc. Pewnego dnia zapragnęliśmy zobaczyć co jest poza Batumi i wykupiliśmy lokalną wycieczkę w biurze podróży dla Rosjan 😉 wycieczka prowadzona była w języku rosyjskim, w grupie był jeden Białorusin, który mówił tez po polsku, także coś niecoś nam potłumaczył 🙂 Grupka liczyła sobie jakieś 10-12 osób, jeszcze nie wyjechaliśmy z miasta, a nasz busik uległ awarii i musieliśmy czekać na następny…cóż, złe początki dobrego – tak przynajmniej myślałam 😉 Pierwszym punktem był wodospad – taki sobie, nic szczególnego aby się tam specjalnie fatygować, następnie most królowej Tamary, nigdzie nieprowadzący, skonstruowany bardziej dla bydła. Celem była mała wioska w górach do której prowadziła kolejka gondolowa, ale niestety nie tak nowoczesna jak w Batumi, aż strach się bać 🙂 wioska liczyła sobie 20 mieszkańców, miała swój urząd, kościół czy szkołę. W drodze powrotnej zaliczyliśmy średniej klasy winiarnię, ale byliśmy tak umęczeni droga, że nie grało to różnicy…Ta wycieczka pokazała nam jaka bieda i dzicz rozciąga się w promieniu dwóch godzin drogi wokół Batumi. Czuliśmy się trochę jakbyśmy cofnęli się totalnie w czasie. Warto powiedzieć, że podobne programy wycieczek oferują biura podróży swoim klientom pobytowym, tylko ze duże większe pieniądze – naprawdę nie warto, lepiej spędzić dzień dłużej w Batumi.

DSCF6235.JPG

DSCF6260.JPG

DSCF6224.JPG

Co przywieźć oprócz wina 😉 ?

  • koniak – pozostaje nieco w cieniu wina, ale warto przywieźć taki prezent dla miłośników tego trunku. Cechuje się pełnym aromatem wanilii i orzechów i jest dość wysokiej jakości.
  • Czacza – najmocniejszy gruziński alkohol ok. 40-50%. Produkuje się ją z wytłoków winogronowych. Przed wizytą w Batumi wyczytałam, że na nadbrzeżu znajduje się nietypowa fontanna, zwana „Wieżą Czaczy”. Jej nazwa wynika z faktu, iż każdego dnia o 19:00 przez 10 minut zamiast wody tryska z niej czacza – czekaliśmy wytrwale, ale jak się słusznie domyślacie nic nie popłynęło…może kiedyś to funkcjonowało, ale podczas naszej wizyty niestety nie.
  • Cygaro – idealne do zestawu z koniakiem 😉
  • Herbata – podobno była kiedyś taka piosenka o ‘herbacianych polach Batumi’. Wyczytałam gdzieś, że herbatę do Gruzji sprowadzili Chińczycy, a następnie wzgórza nad Batumi zazieleniły się, herbatę zaczęto eksportować. Władza radziecka wspierała uprawy, a gruzińską herbatę pijano nawet w Polsce… Niestety po upadku komunizmu, przemysł herbaciany przestał istnieć, ale oryginalną gruzińską herbatę kupicie nadal w dobrym sklepie spożywczym.

Do zobaczenia w Batumi !

 

 

 

Jeden komentarz

  1. […] Batumi – to już pogranicze Europy i Azji. Bardzo dobrze wspominam nasze wakacje w 2015 roku i jak tylko mam okazję polecam to miejsce na letnie wakacje dla osób poszukujących luksusowych hoteli, taniego i pysznego jedzenia oraz zrównoważonej temperatury (o co latem ciężko na południu Europy). Batumi jest tak ciekawe i orientalne, że nie ma potrzeby wyjeżdżania z miasta, a tydzień mija jak jeden dzień. Idealne miejsce dla rodzin z dziećmi bądź grupy znajomych. Całą naszą wycieczkę opisałam tutaj […]

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s