Są takie miejsca na świecie, które choć raz w życiu trzeba koniecznie zobaczyć. Norwegia kusi bogactwem pięknych krajobrazów, tak, że chciałoby się zobaczyć od razu wszystko. Mi z Norwegią od dawna najbardziej kojarzyła się słynna ambona ze Stavanger, więc nic dziwnego, że właśnie to miasto stało się celem naszej pierwszej podróżny na norweskie fiordy.
Jak dolecieć ?
W ostatnim czasie mamy pełen wachlarz lotów tanimi liniami lotniczymi do Norwegii. Jako, że Norwegia do najtańszych krajów nie należy to za to loty można upolować w bardzo atrakcyjnych cenach. Nasze bilety rezerwowaliśmy ok 3 tygodnie wcześniej, myślę, że jeśli Norwegia nie jest dla Was spontanicznym city breakiem to warto zakupić bilety wcześniej. Wizzair oferuje pełna gamę lotów do Stavanger, Oslo, Bergen czy Alesund. Warto być członkiem wizzair club’u gdyż dostajecie wtedy dodatkową zniżkę od ceny biletu. Członkostwo wykupuje się na rok i ja w momencie zakupu biletu do Stanvanger odnowiłam je, gdyż bardziej opłacało się zapłacić za członkostwo niż cenę biletu bez zniżki. Dodatkowo wykupiłam też wizzair priority dla jednej osoby podróżującej, co upoważniało nas do zabrania oprócz małych plecaków podręcznych, walizki podręcznej w standardowych wymiarach – myślę, że choć jedną warto mieć. Bilety + członkostwo + wizzair priority to koszt na długi sierpniowy weekend ok 1.000 zł na dwie osoby. Pewnie mogłoby być taniej, gdybym bilety kupiła wcześniej oraz bez odnawiania członkostwa w wizzair club.
Kiedy warto wybrać się do Norwegii ?
Na pewno latem, a i wtedy nie jest jakoś bardzo ciepło. Jeśli planujemy trekking to zrównoważona temperatura będzie dużym plusem. Nasz wybór padł na miesiąc sierpień, myślę że lipiec i właśnie sierpień to najbardziej optymalny wybór, pozostałe miesiące są po prostu za zimne. Jeśli chodzi o temperaturę to w Stavanger było ok 17 stopni w dzień. Zapodawano na ten czas deszcze, ale w sumie podczas wędrówek świeciło czasem słońce. Pogoda w górach to loteria i nie wato się nią sugerować 🙂
Gdzie się zatrzymać ?
Oferty hotelowej w Stavanger nie brakuje. Mamy do dyspozycji słynne skandynawskie sieci hoteli jak: Scandic czy Radisson. Nasz wybór padł na:
First Hotel Alstor – cena dość zrównoważona jeśli chodzi o Norwegię, bo ok 400 zł za pokój dwuosobowy ze śniadaniem. Nie jest to hotel do którego bym wracała, jako, że praktycznie cały dzień przebywaliśmy w terenie a pokój hotelowy służył wyłącznie do sania to nie mam większych zastrzeżeń w stosunku do tego hotelu. Śniadania smaczne, wnętrzu przydałby się remont, pokoje utrzymane w czystości. Alstor zlokalizowany jest poza centrum, także potrzebujecie auto aby dostać się do głównych atrakcji miasta. Plusem była dostępna przez całą dobę kawa oraz herbata w lobby hotelu. Dodatkowo bezpłatny parking jeśli zdecydowaliście się na wynajem auta.
Myślę, że jeśli dysponujecie wyższym budżetem to warto rozważyć następujące hotele:
Scandic Stavanger City – już sama architektura hotelu robi wrażenie. Lokalizacja prawdę znakomita, hotel znajduje się na przeciwko przystani promowej.
Radisson Blu Atlantic hotel Stavanger – zlokalizowany na przeciwko parku, kilka kroków od ścisłego centrum oraz 5 min spacerem od starego miasta.
Sola Strand Hotel – bardzo żałowałam, że nie wybrałam tego hotelu, ale odkryłam go zbyt późno. Zlokalizowany na pięknej plaży, dosłownie 15 km od centrum Stavanger. Nie tylko lokalizacja ma tu znaczenie, sam hotel jest po prostu przepiękny i bardzo stylowy.
Bardzo polecam jeden nocleg w miejscowości Lysebotn położonej nad samym brzegiem fiordu Lysefjord. Miasteczko jest bardzo małe, a miejsc noclegowych niewiele, ale naprawdę warto jeśli planujecie wycieczkę na Kjerag, lub po prostu chcecie się przejechać tą trasą. Od Parkingu na Kjerag do Lysebotn prowadzą spektakularne serpentyny. W samym Lysebotn macie dwie możliwości nolegu:
Hauane Bed & Breakfast https://www.lysegard.com/
Lysefjorden Turisthytte
Obydwa miejsca są to raczej proste domy gościnne. Jeśli szukacie czegoś ciekawszego to dobrą propozycją może być Flørli 4444 Hostel w miejscowości Flørli. Aby tam się dostać musicie wsiąść na prom w miejscowości Lysebotn, po przybyciu na miejsce hotel oddalony jest od terminala 300 metrów. Sama miejscowość jest malutka, a słynie z najdłuższych drewnianych schodów liczących sobie 4444 stopnie 🙂 Po noclegu w tak spektakularnym miejscu na drugi dzień można wracać do Stavanger.
Serpentyny z Kjerag do Lysebotn:
a to już kilka migawek z Lysebotn:
Jak się poruszać ?
Najlepiej wynajętym na lotnisku autem, ale jeśli nie chcecie/możecie takiego wynająć to również komunikacją miejską. Z lotniska dojedziecie autobusem do centrum Stavanger lub bezpośrednio do terminala promowego. Jeśli wybieracie się na Ambonę to z Tau znajdziecie autobus, który zabierze Was bezpośrednio do wejścia na trasę. W lokalnych biurach podróży w Stavanger można kupić gotowe pakiety wycieczkowe na Preikestolen lub Kjerag. My poruszaliśmy się autem, więc i na tym chciałabym się skupić. Na lotnisku macie bardzo duży wybór wypożyczalni samochodów, jednak warto auto zarezerwować jeszcze będąc w Polsce. Rezerwacji dokonaliśmy przez stronę wizzaira, gdyż cena była taka jak bezpośrednio w wypożyczalni, a za zakup biletu mieliśmy kod na dodatkowe 10 % zniżki. Wybór padł na Hertz oraz na VW Golfa. Na miejscu okazało się, że dostaliśmy upgrade do Subaru 4×4 ze świetnym wyposażeniem. Dodatkowo dopłaciliśmy do dodatkowego kierowcy oraz pełnego ubezpieczenia. Cena przy takiej konstelacji na 2 dni to ok 950 zł.
Co więcej w budżecie powinniśmy ująć cenę promów. Na Preikestolen jest to obligatoryjne, inaczej tam nie dotrzemy. Prom ze Stavanger do Tau dla 4 osób oraz auto to koszt 164 zł w jedną stronę. Rezerwacja nie jest wymagana. Bilety zakupujemy na promie, bezpośrednio od pracowników. Inaczej miała się sprawa z promem z Lysebotn do Lauvvik. Koszt dla dwóch osób w jedną stronę to 100 zł, rezerwacja na auto wymagana, gdyż prom jest naprawdę mały, dodatkowo kursuje jedynie 3 razy dziennie. Szczegóły odnośnie konkretnych promów dodam w kolejnym wpisie dotyczącym atrakcji turystycznych.
Ceny
Nie taka Norwegia straszna jak ją malują 🙂 Nie jest tanio, choć macie szanse zorganizować niskobudżetowy wyjazd gdy dokonujecie wczesnej rezerwacji samolotu, wybieracie relatywnie tani nocleg czy gdy jedziecie w 4 osoby jednoczenie obniżając cenę auta, paliwa oraz promu. A jak wyglądają ceny w sklepach czy restauracjach ?
Na nasza wyprawę byliśmy bardzo dobrze przygotowani: kanapki, zupki chińskie, kabanosy, orzeszki, batony proteinowe, czekolada etc. Nie omineły nas małe zakupy w sklepie i tak:
sok pomarańczowy 1,5 litra – 12 zł
woda 1,5 litra – 3 zł (choć można pić też taką z kranu)
bułka – 2,50 zł
pasta paprykowa (coś jak serek do bułki) 8 zł
kawa – od 5 zł
cola – mała butelka 0,5l – 15 zł
Jeśli chodzi o restauracje to najtańsze były kebaby czy pizze, za 80-100 NOK można już coś wybrać. Ryby oraz owoce morza były już dużo droższe.
Co ze sobą zabrać ?
Zakładając, że wybieracie się tam na trekking to oprócz jedzenia warto zaopatrzyć się w:
- buty trekkingowe, niekoniecznie takie za kostkę. Sporo osób idących na Ambonę miało zwyczajne buty sportowe. Z uwagi na deszcze, który może Was zaskoczyć radzę mieć je po prostu nieprzemakalne.
- kurtka przeciwdeszczowa alternatywnie płaszcz/peleryna
- cienka czapka oraz rękawiczki – używałam ich, a szczególnie czapki
- bieliznę termiczną
- wygodny plecak
- kubek termiczny – niekoniecznie, ale w razie niepogody warto mieć coś ciepłego
- plastry oraz coś do dezynfekcji na wypadek otarć
Poniżej kilka migawek z wyjazdu:
[…] Norweskie fiordy-podstawowe informacje […]
PolubieniePolubienie
[…] Norweskie Fiordy Podstawowe Informacje […]
PolubieniePolubienie
Stavanger dla mnie zajmuje pierwsze miejsce. Zabudowa jakiej nie widziałam nigdy. Coś pięknego!
PolubieniePolubione przez 1 osoba